Teraz zbliża się matura 2015, nowa, z nową podstawą, z innymi typami zadań i innymi metodami oceniania, egzamin, który już na etapie matur próbnych przeraził uczniów – „Nowa matura była za trudna nawet dla najlepszych” . Egzamin, którego wyników nikt nie jest w stanie przewidzieć, który albo okaże się przeraźliwie trudny, albo, gdy CKE w roku wyborczym, po doświadczeniach z próbnymi, nie zechce masowych porażek, będzie łatwiejszy niż zeszłoroczny. Wynik doświadczenia, łatwy do przewidzenia, albo pogrom, albo dalsza krzywda rocznika 2014, który najpierw przegrał ze starszymi kolegami, a teraz polegnie w walce o indeks z młodszymi.
Czy jest rozwiązanie tego problemu? Tak, zaproponowało go po maturze 2014 Ministerstwo Edukacji Narodowej – podajmy wyniki w skali centylowej, jako pozycję ucznia, na tle abiturientów z tego samego rocznika. Rozwiązanie genialne, bo nie zależy od trudności egzaminów w danym roczniku!
Dlaczego więc piszę o maturalnej ruletce, jeśli rozwiązanie zostało już wskazane? Bo pomysł to jedno, a realizacja wymaga czasu, działań i współpracy z uczelniami. Czy wiecie, kiedy uczelnie przyjmują zasady rekrutacji? Wiosną roku poprzedzającego rekrutację, czyli uchwały o zasadach zostały przyjęte wiosną 2014, kiedy nie było siatki centylowej. Dodatkowo, jeśli nawet wyniki 2015 zostaną podane w postaci zdobytych punktów i obok wynik centylowy (a to jest już pewne), to uczelnie i tak wezmą wynik punktowy, bo muszą porównać wyniki uczniów zdających maturę w różnych latach, a dla roczników starszych siatek centylowych nie mają. Czyli zasady pozostają bez zmian.
Co oznacza to dla pechowego rocznika zdającego w 2014? Muszą czekać, bo o wynikach maturalnych w równym stopniu decyduje wiedza zdających, jak i szczęście, szczęście dotyczące decyzji CKE wybierającej zadania. Po prostu matura uczy młodzież, że życie jest jak ruletka, szkoda tylko, że państwo stało się krupierem.
PS. I nie uważam, że maturę powinien zdawać każdy, powinna ona rzeczywiście stać się egzaminem dojrzałości i progiem na studia. Tylko wierzę, że wyniki matur z kolejnych lat powinny być porównywalne.